-To co powiedziałaś było prawdą?-zapytał kiedy kolejnego dnia odwiedziła go w szpitalu. Słysząc te słowa wypowiedziane jego ustami nogi się pod nią ugięły.
-Robert.-wychrypiała, a z oczu popłynęły jej łzy. Płakała i nie miała zamiaru tego ukrywać. Płakała bo była szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. Słysząc jego głos, widząc poruszające się dłonie w jej egoistycznym sercu pojawiła się radość, radość z posiadania miłości do niego.-Tak to prawda. Kocham Cię.-wypowiedziała siadając na skraju szpitalnego łóżka.-Bardzo Cię kocham.-na twarzach obojga pojawił się uśmiech.
-Ja Ciebie też kocham Aniu.-oparł się na łokciach i złożył na jej ustach subtelny pocałunek.
-No proszę, proszę.-do sali wszedł mężczyzna średniego wzrostu, którego Stachurska kojarzyła, ale nie znała.-Ja tu przyjeżdżam tyle kilometrów, bo mówią mi, że umierasz, a Ty wymieniasz czułości z...-tu jego głos się zawiesił.
-Z Anią, moją dziewczyną.-dopowiedział pewnie Lewandowski, a na twarzy dziewczyny pojawił się szeroki uśmiech. Po rytualnym zapoznaniu Sławek Peszko-jak później się okazało posiedział z nimi około dwóch godzin i musiał wracać do nowego klubu.
Po trzech dniach pobytu w niemieckim szpitalu Robert otrzymał wypis i powrócił do swojego mieszkania w towarzystwie Anny. Zgodziła się na "wspólne mieszkanie", ale tylko na okres czasu, aż Lewy nie wróci do pełni zdrowia. Wspólne posiłki, czy oglądanie filmów stało się ich rytuałem. Stachurska wzięła dziesięciodniowy urlop, więc cały ten czas spędzili we dwoje izolując się od reszty świata i napawając szczęściem. Jednak błoga sielanka minęła z prędkością światła i w zimny poniedziałkowy poranek para została zbudzona przez znienawidzony dźwięk budzika. Oboje niechętnie wyszli z ciepłego łóżka i po skończeniu porannej toalety oraz śniadania opuścili mieszkania udając się na podziemny parking. Droga na Alianz Arenę była katastrofą. Dlaczego? Odpowiedź mogła być tylko jedna, Anna Stachurska za kierownicą i instruktor Robert Lewandowski na miejscu pasażera. Całą drogę spędzili na sprzeczaniu się o swoje umiejętności do prowadzenia samochodu. Dopiero po ponad godzinie znaleźli siuę na przy stadionowym parkingu. Piłkarzy gdy tylko auto zatrzymało się w miejscy wyskoczył z niego i wyrwał ukochanej kluczyki z dłoni.
-Nigdy więcej.-powiedział głośno wypuszczając powietrze.-Kocham Cię.-cmoknął ją w usta i zniknął za drzwiami prowadzącymi do szatni. Ona natomiast udała się do swojego gabinetu. Czekała tam na nią masa papierkowej roboty, z którą musiała uporać się do końca dnia. Bezradnie rozłożyła ręce i wydała z siebie jęk niezadowolenia po czym rozpoczęła wypisywanie druków.
-Proszę!-krzyknęła słysząc pukanie do drzwi.-Co ty tu robisz?!-krzyknęła nie czekając, aż jej gość się odezwie.
-Potrafisz mi ponownie wybaczyć?-zapytał on, Michał Kubak klękając przed nią.
-Michał. Oszalałeś? Wstań i wyjdź.-powiedziała powstrzymując łzy.
-Dobrze.-odpowiedział, czym ogromnie zdziwił byłą narzeczoną.-Chciałem Cię tylko przeprosić i powiedzieć, że nadal kocham. Żegnaj.-powiedział patrząc prosto w oczy po czym wyszedł pozostawiając dziewczynę w osłupieniu. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Zmienił się? To niemożliwe, przecież to Kubiak, ten Kubiak, który jeszcze niedawno pozostawił ją samą. Na wspomnienie o tamtym dniu w jej wnętrzu wybuchł pożar, a ona nie opanowując emocji rzuciła laptopem o ścianę, zaraz po tym kopiąc stopą w biurko. Wybiegając z gabinetu zdążyła uderzyć pięścią w lustro, które rozbiło się na małe kawałeczki raniąc jej dłoń. Usiadła na ławce starając się uspokoić. Zdała sobie sprawę, że tak naprawdę nadal go kocha. Nie może usunąć go ze swojego serca, bo najzwyczajniej w świecie nie zapomniała o uczuciu, którym darzyła. Bez zastanowienia podniosła się z miejsca i poszła pieszo do mieszkania.
Ufff....Tydzień grozy-tak mogę podsumować to co działo się przez pięć szkolnych dni. Nidy nie uczyłam się tylko rzeczy naraz, ale chyba jakoś dałam radę. Właśnie oglądam siatkówkę i kibicuję biało-czerwonym. Wpadłam ostatnio w szał na Wronę i nie potrafię powstrzymać się od oglądania filmików tego gościa i czytania jego bloga jeszcze z Bydgoszczy. Uwielbiam go <3
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu oraz tygodnia. Patrycja :*
PIERWSZA! PIERWSZA! PIERWSZA! ♥
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO, PRZECZYTAŁAM, JEST CUDOWNE! CZEKAM NA NASTĘPNY! ♥♥
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :*
UsuńŚwietny rozdział. Cieszę się, że Robert i Ania są razem, chociaż Ania nadal coś czuję do Michała. Mam nadzieję, ze wszystko się ułoży. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marta
dziękuję. ;) Pozdrawiam.
Usuńnie,nie nie ! ona nie może sie znow pogodzić z Kubiakiem. Ona jest z Robusiem i tak ma być. <3
OdpowiedzUsuńKubiak to cham. Jestem team Lewy.!
Czekam na następny ;)
mam nadzieję, że rozdział Ci się spodobał ;) Pozdrawiam :*
UsuńMoim zdaniem Kubiak coś kombinuje !
OdpowiedzUsuńSwoją drogą cieszę się, że Robert i Ania są parą i, że przez jakiegoś dupka ( Michała ) się nie rozstaną :D
Rozdział świetny ! :p
Pozdrawiam - Nikola :*
Taka rola Kubiaka w tym opowiadaniu, że kombinuje i miesza, gdyż ma do tego bardzo ważny powód, który osoby spostrzegawcze będą mogły odkryć w kolejnym rozdziale,
Usuńdziękuję i również pozdrawiam :*
Kubiak coś kombinuje, no jak nic!
OdpowiedzUsuńSuper że Ania jest z Robertem! :)
Czekam na kolejny i zapraszam do mnie!
Pozdrawiam! ;*
Dziękuję i już zaglądam do Ciebie ;)
UsuńPozdrawiam :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie wierzę, że Kubiak tak łatwo odpuszcza. Fajnie, że Anna i Robert są razem... Mam nadzieję, że nic nie zepsuje ich szczęścia. Super rozdział i czekam na nowy. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na rozdział 11 na http://triumfmilosci.blogspot.com/
:) miło mi, że się podoba. Pzodrawiam :*
UsuńNiech ten Michał spada, na bank coś planuje!
OdpowiedzUsuńCieszę się że tak się układa między Robertem a Anią.
Cudny rozdział. Też mam masę nauki, więc wiem co czujesz. Jakoś trzeba dać radę :> oby było dobrze!
Czekam na kolejny. Buziaki ;*
Dziękuję za komentarz ;) Jak już napisała powyżej Kubiak jest od mieszania w ich życiu i ma do tego powód.
UsuńPozdrawiam :*
Cieszę się, że Robert się wybudził :) Liczę na kolejne, świetne rozdziały ;) Zapraszam do siebie :
OdpowiedzUsuńhttp://teraz-wiem-co-to-milosc.blogspot.com/
http://cos-innego-niz-wszystko.blogspot.com/
http://chce-ciebie.blogspot.com/
Dziękuję ;) w wolnym czasie na pewno zajrzę. Pozdrawiam :*
UsuńKubiak coś kombinuje, nie wierzę w jego zmianę...
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ania i Robert są razem ;)
Genialny rozdział ;3 Czekam na następny!
Pozdrawiam ;*
Dziękuję bardzo :) Co do Kubiaka to zapewniam, że namiesza jeszcze sporo, a co do jego zmiany to wszystko jest możliwe, bo przecież każdy może zrozumieć swoje błędy.
UsuńPozdrawiam :*
http://teraz-wiem-co-to-milosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy :)
Jeju cudowny rozdział naprawdę.
OdpowiedzUsuńTe wszystkie emocje, które przeżywa Ania czuje się jakbym sama nią przez tę chwilę w której czytam to opowiadanie nią była.
Czekam na next
Życzę weny i pozdrawiam/ Julie ;***
jeju rozdział super ja zawsze
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział: http://megan-marco-marc-story.blogspot.com :)
Fajny blog tylko szkoda,że ta historia jest związana z Anią,a nie jakąś wymyśloną dziewczyną.Lepiej by się czytało XDDDD
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na http://triumfmilosci2.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam na kolejny rozdział na http://megan-marco-marc-story.blogspot.com/ ---- komentarze mile widziane <3
OdpowiedzUsuń