poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 6


Obudzona przez chłody wiatr dobiegający z otwartego okna podniosła się z łóżka i założyła na siebie koszulkę Roberta. Na samą myśl o wczorajszej nocy szeroko się uśmiechnęła i zamykając wielkie okno udała się do kuchni. Zaparzyła kawę i przygotowała kilka kanapek, po czym usiadła na kanapie w salonie. Czekała, aż Lewandowski w końcu wstanie, miała zamiar z nim porozmawiać o tym co się wydarzyło, przecież nie miała zamiaru pakować się w jakiś związek. Jeszcze niedawno miała zostać panią Kubiak i wieść szczęśliwe życie z jednym z najlepszych polskich siatkarzy. Po raz kolejny zastanawiała się nad tym jak to wszystko się dzieje. Czy życie jest tylko przypadkiem, czy może wszystko jest z góry zaplanowane?
-Boże! Długo tu stoisz?-zapytała podnosząc się z miejsca zaraz po tym gdy zobaczyła Roberta opierającego się o blat kuchenny.
-Wystarczająco długo, aby usłyszeć wszystko co mówiłaś. Tak na przyszłość nie myśl już głośno.-posłał jej szeroki uśmiech i usiadł na jednym z krzeseł.-Zdziwiło mnie to, że nie uciekłaś, ale w sumie to dobrze. Musimy to sobie wyjaśnić, bo..
-Bo to było głupie-dokończyła za niego, po czym dodała-Ale nie mogę powiedzieć, że nie było przyjemnie, bo..
-Bo był i to bardzo.-teraz to on jej przerwał i po raz kolejny tego poranka szeroko się uśmiechnął.
-Skoro słyszałeś moje głośne przemyślenia to wiesz co o tym sądzę. Nie mam zamiaru pakować się w nic przyszłościowego, to bez sensu.-powiedziała i zmarszczyła czoło intensywnie o czymś myśląc.
-Później i tak wszystko się zawali, a jedyne co pozostanie to cierpienie i obwiniane samego siebie. Nie warto.-powiedział Lewandowski i zabrał się za jedzenie przygotowanego przez Stachurską śniadania.
-Będę już szła. Pamiętaj, że o piętnastej wszyscy spotykamy się z Guardiolą.
-Tak wiem. Do zobaczenia?-zapytał patrząc Ani w oczy i znacząco się uśmiechając.
-Do zobaczenia, Robert.-odparła i po namiętnym pocałunku z piłkarzem wyszła z jego mieszkania. Wybrała numer do znajomego jej już taksówkarza i po trzydziestu minutach stała już podparta o drzwi swojego mieszkania.

Co ja właściwie robię?-to pytanie zadawała sobie przez kilka godzin siedząc na podłodze w sypialni. Takie zachowanie nie było w jej stylu. Miała swoje zasady, szanowała się, a teraz? Teraz według samej siebie zachowała się jak dz*wka. Poszła do łóżka z mężczyzną, który strasznie ją pociągał, ale poza tym nie czuła do niego nic. Nawet się w nim nie zauroczyła. Przez moment trzymała w dłoni telefon z zamiarem zatelefonowania do piłkarza i oznajmienia mu, że więcej w takim celu się nie spotkają, ale nie miała odwagi. Pragnęła po raz kolejny móc dotknąć jego ciała, poczuć jego dotyk i smak ust. Jej myśli nie zaprzątało nic innego. Jedynym czego pragnęła był on-Robert Lewandowski.

-Ziemia do Anki!-krzyknął jej ktoś ukazując rząd białych zębów przed twarzą.
-Mario! Idioto! Chcesz, żebym dostała zawału?!-krzyknęła widząc go obok siebie.-Jak tu wlazłeś?-zapytała podnosząc się z podłogi.
-A to Cię zdziwię, bo wszedłem drzwiami.-zaśmiał się, ale widząc jej lodowate spojrzenie uśmiech momentalnie zszedł mu z twarzy.-Dzwoniłem, ale nie odbierałaś, więc postanowiłem przyjechać. Pukałem i nie otwierałaś, a jak chwyciłem za klamkę drzwi były otwarte i oto jestem. Powinnaś się chyba zbierać, bo jest już 14.30, a o 15 jedziemy na spotkanie z trenerem.
-Już się ubieram. Zaczekasz na mnie i pojedziemy razem?-zapytała na co Gomez pokiwał jej twierdząco głową i zabrał się za pustoszenie lodówki swojej pani dietetyk.
Po dziesięciu minutach byli w drodze na Alianz Arenę, po przyjeździe mieli jeszcze sporo wolnego czasu, więc Ania udała się razem z Mario do szatni.
-Panowie spokój! Krzyknął piłkarz. Nie wszyscy już poznaliście naszą wspaniałą, piękną, idealną, genialną..
-Skończ.-Stachurska zaszczyciła go swoim niezwykle miłym spojrzenie-Jestem Ania, wasz nowy dietetyk.-powiedziała z uśmiechem i przywitała się z każdym z piłkarzy po kolei, z Robertem wymieniła się całusem w policzek, na co Gomez mało co nie zsunął się na podłogę. Na początek zdziwił sie skąd mogą się znać, ale potem przypomniał sobie, że oboje są przecież z Polski.
Rozmowa z trenerem była nieco nudząca. Nie tylko piłkarze, ale również Ania mało co nie zasnęli.  Pep okropnie przynudzał mówiąc o kolejnych meczach i pouczając swoich podopiecznych. Dopiero po trzech godzinach wypuścił wszystkich zgromadzonych na zewnątrz przypominając o jutrzejszym treningu o siódmej.

Ania po wyjściu z ogromnej sali postanowiła zaczekać na Roberta.
-Jedziesz?-zapytał ją Mario, ale ona zaprzeczyła ruchem głowy i nie zaszczyciła piłkarza nawet spojrzeniem, uznał, że musi z nią porozmawiać, ale dzisiaj to będzie bez sensu, więc sam udał się do domu.
-Czekałaś na mnie?-zapytał napastnik rozbierając Stachurską wzrokiem.
-A jak myślisz?-odpowiedziała pytanie na pytanie i już była w drodze do samochodu Lewandowskiego.-Jedźmy do mnie. Jest bliżej.-powiedziała siadając na miejscu pasażera, na co Robert bez chwili zawahania się zgodził.
Już na klatce schodowej przywarli do siebie niczym małżeństwo nie widzące się od kilkunastu dni. Robert biorąc Anię na ręce podążył schodami na jej piętro. Po uporaniu się z zamkiem od razu zdarł z niej kurtkę, na co ta nie pozostała mu dłużna. Wymieniali się pocałunkami spragnieni siebie nawzajem. W błyskawicznym tempie zawitali do sypialni Stachurskiej. Nie trzeba było czekać długo na pozbycie się reszty garderoby. Ich nagie ciała po raz kolejny połączyły się w jedność. Tej nocy jeszcze kilka razy zbliżyli się do siebie. Dopiero nad ranem wyczerpani zasnęli w swoich objęciach.

Dzwonek, pukanie, dzwonek, pukanie. Tak na przemian. Dopiero po chwili dotarło do niej, że ktoś dobija się do drzwi.
-Chwilka, już idę.-krzyknęła i ubrała na siebie szlafrok.-Robert wstawaj.-powiedziała na co piłkarz zerwał się jak oparzony.-Ubierz się, idę otworzyć.-powiedziała z lekkim uśmiechem i zniknęła za drzwiami.
-Co Wy tu robicie?!-krzyknęła w swoim ojczystym języku widząc osoby stojące za drzwiami jej mieszkania.


Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. ;) 
Każde Wasze słowa dodają mi ogromnej motywacji i od razu chce mi się pisać jak je widzę. 
Za czternaście dni będę już w nowej szkole i szczerze nie potrafię sobie tego wyobrazić. Nigdy nie czułam się tak jak teraz myśląc o rozpoczęciu roku szkolnego. Chyba na prawdę się boję. 

Zapraszam Was też serdecznie na "Oblicze miłości", które tworzę wspólnie z Kasią. 
Proszę Was również o odpowiedź w ankiecie, którą znajdziecie w prawym górny rogu. 
To dla mnie bardzo ważne, ponieważ zrodziło się w mojej głowie kilka pomysłów.
Dziękuję bardzo Monice, która wykonała dla mnie ten wspaniały szablon, który możecie tutaj oglądać. Jesteś wspaniała <3

Jeśli pojawi się 15 komentarzy dodam nowy rozdział. 
Pozdrawiam, Patrycja ;*


33 komentarze:

  1. ciągnie Anke do tego Roberta :D haha :D Mario chyba nie ma na co liczyc poza przyjaźnią :D

    KLAUDIA

    OdpowiedzUsuń
  2. kurde no robi sie nam ciekawie :D ciekawe kto odwiedzil Anke ;d
    czekam z niecierpliwościa na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę romans się będzie rozwijał.;D
    Ja chcę już następny.;* Po prostu to jest genialne <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach te zabawy Roberta i Ani :D Hmm... co to za goście?

    OdpowiedzUsuń
  5. Robi się ciekawie ;) Ale ciekawe, kto przyszedł do Anki. Mam nadzieję, że nie będzie jakichś komplikacji.
    Czekam na kolejny ;) Genialny rozdział!
    Buziaki kochana ;*

    http://bvbstory.blogspot.com/
    http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe kto odwiedził Anulkę.;D I co powiedzą na widok Roberta hah.?
    Świetny rozdział kocham tego bloga.;*

    Paula.

    OdpowiedzUsuń
  7. czyli jednak jest tak jak podejrzewałam. seks bez zobowiązań i tyle. czuję jednak,że Mario też ciągnie do Ani... :D nawet gdzieś tam w głowie mam swoją małą teorie,natomiast nic nie piszę,żeby nie było.:) wszystko napisane dobrze i składnie z resztą jak zawsze,czekam na więcej! a co do szablonu to kochana nie ma za co, miło,że ci sie podoba ;) a wspaniała to jesteś ty dzięki temu co robisz i kim jestes :*
    buziaki! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję ;) nie wiem co to powoduje, ale zawsze po przeczytaniu komentarza od Ciebie jest mi jakoś lepiej, ale tym co napisałaś tutaj przebiłaś samą siebie. Nie wiem, czy jest jakaś wspaniałość w tym co robię i kim jestem, ale na prawdę dziękuję <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. -Mario czy tu cos czujesz do Anny ?
    - Hmm... nwm co autorka tego opowiadania ma w głowie.. :D
    No ja też nie wiem ale mam nadzieje że w dość szybkim czasie sie dowiem :D Do następnego :**

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieje ze bd ich łączyło coś wiecej niz tylko łóżko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. no to Mario bd zawiedziony jak sie dowie ze Ania kreci z Robertem;p i odejdzie z Bayernu ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. łoj ale bymn chciała zeby Ania byla z Robertem ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. haha ;d ciekawe kto odwiedził Anie;d

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow,wow i jeszcze raz wow.!;D
    Z każdym rozdziałem mnie zaskakujesz ale pozytywnie.;p
    Czekam na kolejny.;*

    Gosia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe kto odwiedził Anię, ja stawiam na przyjaciół z Polski.

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam!!!!! ;) ja stawiam na rodziców ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham to opowiadanie <3
    Świetny rozdział *.*
    Czekam na nn :3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny *_*
    Musiałaś urwać ? ;p
    Czekam na następny ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam trzymać Was w niepewności :D
      dziękuję za komentarz i pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Jest już więcej niż 15 komentarzy.!;D
      Czekamy na rozdzialik.;*

      Usuń
    3. i tak większa część jest od "anonimów"...Poza tym nie piszę w tak szybkim tempie

      Usuń
    4. jak ktoś nie ma konta to piszę jako "anonimowy" prawda? a poza tym skoro nie piszesz w szybkim tempie to nie pisz że dodasz rozdział jak będzie 15 komentarzy -,-

      Usuń
    5. nigdy komentarze nie pojawiały się tak szybko na żadnym z moich opowiadań.
      Napisałam, że dodam jak będzie co najmniej 15 komentarzy, więc to jest warunek do następnego rozdziału. Nie napisałam, że jeśli jutro, czy za dwa dni pojawi się tyle komentarzy to dodam. Inaczej rozumujemy w tej kwestii. :)
      Kończę już kolejny, więc powinien pojawić się w najbliższym czasie.

      Usuń
  18. Robert i Ania <3
    Ania nie powinna czuć się winna,a już tym bardziej postrzegać siebie jako dzi*kę ;O Przecież to normalne, że jak dwie osoby siebie pragną i dochodzi do nich do zbliżenia i nie są w związku to nic złego, no :)
    Cudny odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. http://www.diespannungsteigt.blogspot.com/
    Zapraszamy na odcinek 6 ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny rozdział! Jestem ciekawa czy Ania i Robert poczują do siebie coś więcej, czy tylko będą się spotykać w wiadomym celu. Szkoda, że urwałaś w takim momencie. Z niecierpliwością czekam na kolejny! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny rozdział! Jestem ciekawa czy Ania i Robert poczują do siebie coś więce pisz dalej i jak najszybciej dodawaj nastepny ja tez ide niestety do nowej szkoły i też mam stracha Cudowny rozdział! Jestem ciekawa czy Ania i Robert poczują do siebie coś więce

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem bardzo ciekawa kto przyszedł. Super rozdział. Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Zakochałam się w Twoim opowiadaniu! Ono jest genialne :)
    Mam nadzieję, że Roberta i Anię nie będzie łączyć tylko łóżko ale poczują coś więcej ;)
    Czyżby Anię odwiedziła rodzinka z Polski? ;)
    Czekam z niecierpliwością na następny!
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ciekawe opowiadanie :) Lubię je !

    Zapraszam na nowy rozdział:
    http://megan-marco-marc-story.blogspot.com/
    Pozdrawiam i zapraszam jeszcze raz do mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam to opowiadanie! Dopiero teraz nadrobiłam, ale będe zaglądać regularnie! Jak to się mówi - friends with benefits :) Ciekawe co się wydarzy dalej między Ania i Robertem i co więcej, o czym będzie chciał porozmawiać Gomez ^^ Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń